Kisiel feat. Del: Alfabet

To jest alfabet człowieku
To jest synteza
A, Del, Kisiel, 2008, 323 Studio, ho, acha
Sprawdź to alfabet.
Atonimancja aplauza autorstwa arcja artysty,
Aktywny akwen abstrakcja absorbującyatuty ambicji,
Adorowani auredi adeptafisz afera,
Atak anioła ambrozja agresja azera.
Być blisko bliskich bo brak bliskich boli,
Bogactwo będzie bezpieczeństwem bożym,
Biede ból budujemy bo braki balansu,
Bierz bucha byle by żyć bujne bodźce balansu.
Cudowna cecha cynizmu cechuje cięte cytaty,
Cierpienie ciała cudzysłów,
Cechlicze cięgi czy ciary
Ciosy co całkiem ciekawią,
Cileż cioty centrują,
Ceremonialne czekanie cyjanek cyna celulojt.
Drog a dążenia Dela do doskonałości,
Droga dam dodajesz dobrą dusze dorośnij,
Daruj danine dawaj duże decybele,
Detonuj dynamity debile donosiciele.
Euforia eksportowana emanująca esencją,
Era erupcja ekstazy,
Ewentualnie etynol egzekwo,
Efektem ewolucjonizmu elektronicznym,
Ekrany e-maile eska emanująca eksem.
Filujący facjatą figo-fakeno fagasy,
Fest-food fermentuje fikuśne frykasy,
Fabryka freestyle'u fama frajerfatyguje fader,
Filtrujemy fifki frajerzy fukają fetem.
Genów geniusza gwarancja,
Gdy grube gówno go goni,
Głównie gość gwarzy,
Gdzie gwara genezą głupiej glorii,
Gdziekolwiek gwardia góruje,
Gladiator głowy gromadzi,
Grozi gamoniom gestam gdyż generuje gabaryt.
Historia hip-hopu hulają huczne hity,
haniebne hajsu hamują henezy hektolitry,
Hasa ha hi head husta hałaśliwe harpuny,
holujemy honor hodujemy haszu haluny.
Ignorant idole iminie idealistów inwencji,
inaczej irracjonalna interpretacja intencji
Ich ideałem intelekt i inwektywa istotna,
I interwencją image'u iluzoryczna ironia.
Jebitna jakosc jawniej jakiejś jest jakiś jedwab,
Jodłujące japy jeżdżą jaguarem,
Jednak ja jebie jałmużne jak jebie jeszcze jachty,
Judaszom jadka jadowite jazdy.
Ksera kopiują konkretnie kolekcje każdej kariery,
Konspektem kumasz komercję kroi kolejną komedie,
Koleszka karkiem kiwa,
Kisiel kawałki kmini kozacko kroi kilka,
Kilkaset kartek kmini.
Legie lebcze linijki lubie legendarne lupy leje liryke,
Ludzie luknijcie lekcewarząc lchupy,
Lukrowane ludziom licytującym losy lotka,
Leczyć lwy linczujące ledwie lwiątka.
Mogąc miliony mnożyc masy marnują majątek,
Marna maksyma mataczy mają mięk materialista majaczy,
Metamorfoza mamony metki monety ma morał,
Meta marzenia mój moje mega metoda mentora.
Nigdy nie neguj naszych nowych nagrywek,
niestety nędzy nie nakarmi nawt napiwek,
Nastrajają nastada nadzwyczajne nawijki,
Nagłośnione niebo narkotykiem nienawiści.
Oddech ogarnia oskrzela ogniem otwieram ocean odpływam,
Ołówek okentem ogarniam ogniwa obględnie,
Opodal oportu omiejscu opracowano oblicze optimum opcji,
Oparte o owe odbicie.
Pielne problemy ponoć potrafisz pojąć,
Przestań pierdolić prosze przyjmij pomoc,
Płachte próżności porzuć panceż precz,
Pakuj panike powinieneś pancze pleść.
Reklama robi rekordy reprezentując repliki renomy,
Robot rodzinny ruchomy ręcznie robiony,
Rozmowy rozkwitem reklamy rozwojem równeż ryzykiem,
Ruszasz radio rzygasz Rydzykiem.
Stale scalam sylaby sypie super strofami,
Sam smakuje sie swoimi surowymi skeczami,
Stopniowo stąpam schodami słucham swego serca,
Słowa są słodsze szarego sumienia siewca.
Trzeba to też tych telegazet twoim toastem totalnym,
Tony towatu trzymamy tutaj trzęsiemy tonami to trafny,
Temato-taktyk teraz tyłem to tako trzymasz,
Topy trafny trzeźwiejesz tak toteż traumy.
Uderzam umiejętnościami udoskonalania uczuć,
Umiem uczcic uczciwy umysł urojenia ukruć,
Udawani uduś ukul uniwersalny,
Ulepe ule uśmiechu uzdrawiaczem unikalnym.
Wadliwym wętylem wyrownia we wdzianku wampa,
Wygrać wesele warta wojny walka,
Wiesz wsad wpadka wyczyn wyjdź wył wymierzony,
Wtedy welon wyjmij wymęczony.
yyy... yyy...
(Co jest?)
Yogi? Yeti?
yyy...
Zamknij złe znaki zakrapianej zjawy,
Znaim znów zabalujesz zamknięta zawiść,
Zaboża zajebiste zapotrzebowania ziomów,
Znudzenie zabijesz zapisywaniem zwojów.