LXS: MIŁO-MIŁO-MIŁOŚĆ (feat. SOKÓŁ)

Co to za ton , nie jesteś bez winy
Zabierasz mi siły, poddajesz się chwili
Jesteśmy tu żywi, nigdy na niby
Widzisz mnie znowu, przez ekran witryny
Zobacz mnie jak tańczę, jak staram się na marne
Jak ci przypomnieć te części nas tak realne

Jak wiraże jesteś tu by grać
A tylko razem pobijemy rekord
Wiem że nic nie może nam się stać
Gdy miło-miło-miłość jest tu metą
Jest metą
Jest metą
I rozciąga się jak echo
Jak echo
Jak echo
Jak wiraże jesteś tu by grać
A tylko razem pobijemy rekord
Wiеm że nic nie może nam się stać
Gdy miło-miło-miłość jеst tu metą
Jest metą
Jest metą
I rozciąga się jak echo
Jak echo
Jak echo

Mam wspomnień tu z tobą już tyle
Że muszę zamówić ekipę trzy tiry i małą przyczepę
Nabite tym wszystkim a znamy się krócej niż tydzień
A może to wszystko zapomnę i zaczniemy trochę spokojniej

Jak inni, jak ludzie, z ta metą to chyba jest w wersji: nic nie jest tutaj prawdziwe
I wraca to wszystko jak echo
I siedzę, i patrze w ciebie, głęboko, daleko
I czuje się tu jak dekadę po ślubie
A znamy się właściwie ledwo
I wciąż nawet nie wiem czy lubię to co tutaj dzieje się ze mną
To życie jest twarde jak beton, a razem jest nagle tak miękko
A może nam zaraz te gogle tu zdejmą bo stoimy nadzy w tej hali
Wpięci do tej symulacji kablami i może będziemy znów sami

A może po prostu to bierzmy, zawińmy gdzieś w nas niewiadome
Bo chyba chce pływać w tym nawet jeśli finalnie utonę

Jak wiraże jesteś tu by grać
A tylko razem pobijemy rekord
Wiem że nic nie może nam się stać
Gdy miło-miło-miłość jest tu metą
Jest metą
Jest metą
I rozciąga się jak echo
Jak echo
Jak echo